Obserwuję mojego psa, gdy leży na kanapie. Czeka. Jest w nim coś niepokojącego i zarazem fascynującego – oczy, które patrzą z intensywnością przywodzącą na myśl jasność spojrzenia innej istoty. Nie przedmiotu, nie maszyny, ale kogoś, kto posiada wewnętrzne życie. Pytanie o osobowość zwierząt nie jest tylko akademickim ćwiczeniem z zoologii czy neuroscience. To fundamentalne pytanie o granice naszego rozumienia świadomości, o definicję tego, co nazywamy osobowością, a w konsekwencji – o nasze miejsce pośród innych istot żywych.
Osobowość zwierząt to temat, który przekracza tradycyjne dyscypliny naukowe i filozoficzne. Znajduje się na przecięciu etologii, filozofii umysłu, kognitywistyki i etyki międzygatunkowej. Przez wieki uważaliśmy, że tylko ludzie posiadają prawdziwą osobowość – unikalny zestaw cech psychologicznych, świadomość siebie, zdolność do abstrakcyjnego myślenia i złożonych emocji. Zwierzęta zaś funkcjonowały w naszej wyobraźni jako istoty działające instynktownie, mechanicznie, pozbawione głębi psychologicznej. Jednak im więcej obserwujemy, badamy i współistniejemy ze zwierzętami, tym bardziej ta granica się zaciera.
W świecie, gdzie coraz częściej szukamy nowych sposobów definiowania relacji człowiek-zwierzę, pytanie o osobowość zwierząt nabiera nowego znaczenia. Nie jest to już tylko kwestia akademicka, ale problem, który dotyka naszej codzienności, naszych wyborów etycznych i ekologicznych, a nawet sposobu, w jaki postrzegamy samych siebie. Bo jeśli zwierzęta mają osobowość – kim my właściwie jesteśmy w tej międzygatunkowej układance?
Spis treści
Czym jest osobowość – i czy możemy ją rozpoznać poza człowiekiem?
Osobowość zwierząt nie jest nowym konceptem w psychologii ani etologii. Już Arystoteles przypisywał zwierzętom różne cechy charakteru, a w XIX wieku Darwin zauważał, że psy i małpy mają swoje indywidualne temperamenty. Jednak dopiero w ostatnich dekadach badania nad osobowością zwierząt nabrały systematycznego charakteru, stając się pełnoprawną dziedziną badań naukowych.
Współczesna nauka definiuje osobowość jako względnie stały wzorzec zachowań, myśli i emocji charakterystyczny dla danego osobnika. U ludzi mówimy o takich wymiarach jak ekstrawersja, neurotyczność czy otwartość na doświadczenia. Ale czy podobne konstrukty możemy zastosować do zwierząt? Badania sugerują, że tak – u wielu gatunków zaobserwowano stałe różnice indywidualne w zachowaniu, które utrzymują się w czasie i w różnych kontekstach, co odpowiada psychologicznej definicji osobowości.
Osobowość zwierząt przejawia się na wiele sposobów. U psów obserwujemy różnice w towarzyskości, odwadze czy skłonności do zabawy. Szympansy wykazują zróżnicowanie w dominacji, cierpliwości czy kreatywności. Nawet u gatunków bardziej odległych ewolucyjnie od człowieka, jak ośmiornice czy niektóre pająki, naukowcy odkrywają stałe wzorce zachowań, które można interpretować jako indywidualne cechy osobowości.
Jednak problem z badaniem osobowości zwierząt polega na tym, że nie możemy ich po prostu zapytać o myśli czy uczucia. Musimy polegać na obserwacji zachowania, a to zawsze niesie ryzyko antropomorfizacji – przypisywania zwierzętom ludzkich motywacji i cech. Jednocześnie odmawianie zwierzętom osobowości tylko dlatego, że nie potrafią nam o niej opowiedzieć w ludzkim języku, wydaje się równie arbitralne i antropocentryczne.
„Osobowość zwierząt to nie jest jedynie ludzka projekcja,” pisze Marc Bekoff, etolog i orędownik praw zwierząt. „To ontologiczna rzeczywistość, która wymaga od nas poszerzenia naszych kategorii pojęciowych, a nie wtłaczania zwierząt w istniejące ludzkie schematy.”
Pomiędzy instynktem a charakterem – źródła zwierzęcej indywidualności
Skąd bierze się osobowość zwierząt? W tradycyjnym ujęciu zachowanie zwierząt tłumaczono głównie przez pryzmat instynktu – wrodzonych, gatunkowo specyficznych wzorców reagowania na bodźce środowiskowe. Jednak takie wyjaśnienie nie tłumaczy ogromnego zróżnicowania zachowań w obrębie tego samego gatunku, a nawet tych samych rodzin czy miotów.
Osobowość zwierząt, podobnie jak ludzka, kształtuje się na styku biologii i doświadczenia. Czynniki genetyczne, epigenetyczne, wczesne doświadczenia, socjalizacja i środowisko – wszystkie one wpływają na to, jaką osobowość rozwinie dane zwierzę. Co więcej, u wielu gatunków odkryto korelacje między poziomem hormonów, strukturą mózgu a cechami osobowości – podobnie jak ma to miejsce u ludzi.
Interesującym aspektem osobowości zwierząt jest jej adaptacyjna wartość. Ewolucja sprzyja różnorodności wewnątrzgatunkowej, ponieważ różne typy osobowości mogą sprawdzać się w różnych warunkach środowiskowych. Na przykład, w populacji ptaków niektóre osobniki mogą być bardziej eksploracyjne i skłonne do ryzyka, co pomaga w odkrywaniu nowych źródeł pożywienia, podczas gdy inne są bardziej ostrożne, co chroni je przed drapieżnikami. Ta różnorodność zwiększa szanse przetrwania gatunku jako całości.
Osobowość zwierząt nie jest więc ani czystym konstruktem kulturowym narzuconym przez ludzkich obserwatorów, ani prostym, mechanistycznym programem zapisanym w genach. Jest raczej emergentną właściwością złożonych systemów biologicznych, która powstaje na przecięciu natury i wychowania, genetyki i środowiska, ewolucji i indywidualnej historii życiowej.
„Zwierzęta nie są automatami ani pustymi naczyniami, w które wlewamy ludzkie znaczenia,” pisał filozof Thomas Nagel w swoim słynnym eseju „Jak to jest być nietoperzem?”. „Są podmiotami swojego własnego doświadczenia, którego bogactwa możemy się jedynie domyślać.”
Między naukowymi dowodami a codziennym doświadczeniem relacji
Psy, koty, konie – zwierzęta, z którymi żyjemy na co dzień – stają się coraz częściej przedmiotem systematycznych badań nad osobowością. Właściciele zwierząt domowych od dawna dostrzegają, że ich pupile mają wyraźne, indywidualne charaktery. Nauka zaczyna potwierdzać te obserwacje, znajdując metody mierzenia i opisywania tych różnic.
Badania nad osobowością psów są szczególnie zaawansowane. Naukowcy zidentyfikowali u nich takie wymiary osobowości jak społeczna ekstrawersja, wrażliwość na szkolenie, koncentracja/posłuszeństwo, przyjazność oraz agresywność. Co więcej, osobowość psa wpływa na jakość jego relacji z właścicielem i zdolność do pełnienia określonych funkcji, czy to jako zwierzę terapeutyczne, pies przewodnik, czy pies pracujący.
Osobowość zwierząt to nie tylko kwestia teoretyczna – ma ona praktyczne konsekwencje dla dobrostanu zwierząt i skuteczności naszych interakcji z nimi. Pies o spokojnej, zrównoważonej osobowości będzie lepszym kandydatem na psa terapeutycznego niż impulsywny, nadpobudliwy osobnik. Kot o niezależnym, terytorialnym usposobieniu może cierpieć w domu pełnym innych zwierząt i ludzi, podczas gdy towarzyski kot będzie w takim środowisku rozkwitał.
Jednocześnie nasz sposób postrzegania osobowości zwierząt ma głęboki wpływ na to, jak je traktujemy. Uznanie, że zwierzę ma unikalną osobowość, prowadzi do traktowania go jako jednostki, a nie tylko przedstawiciela gatunku. To pierwszy krok do przyznania mu statusu moralnego podmiotu, a nie tylko przedmiotu naszych działań.
„Gdy patrzysz w oczy psa i widzisz w nich osobowość – kogoś, a nie coś – trudno dalej traktować go wyłącznie instrumentalnie,” zauważa etyk zwierzęcy Peter Singer. „To właśnie ta relacja między osobowościami jest podstawą etyki międzygatunkowej.”
Głęboko w umysłach innych – poznawcze aspekty osobowości zwierząt
Osobowość to nie tylko behawioralne wzorce, ale także procesy poznawcze, które za nimi stoją. Współczesna nauka coraz więcej uwagi poświęca poznawczym i emocjonalnym aspektom psychiki zwierząt, które są nieodłącznym elementem ich osobowości.
Badania nad poznaniem zwierząt rewolucjonizują nasz sposób myślenia o ich umysłach. Dziś wiemy, że wiele gatunków posiada zdolności, które kiedyś uważaliśmy za unikalnie ludzkie: samoświadomość, teorię umysłu (zdolność do rozumienia, że inne istoty mają własne przekonania i pragnienia), zdolność do planowania przyszłości, rozumienie przyczynowości, a nawet podstawy moralności.
Kruki potrafią rozwiązywać złożone problemy, używając narzędzi i planując swoje działania z wyprzedzeniem. Słonie rozpoznają się w lustrze – klasyczny test samoświadomości – i przejawiają zachowania żałobne wobec zmarłych współplemieńców. Delfiny mają złożone systemy komunikacji i indywidualne „imiona” w postaci unikatowych gwizdów. Szympansy tworzą i używają narzędzi, przekazują kulturę z pokolenia na pokolenie i angażują się w polityczne manipulacje w swoich grupach społecznych.
Te poznawcze zdolności nie są rozproszone równomiernie w świecie zwierząt, ale występują w różnym stopniu u różnych gatunków. Co więcej, nawet w obrębie jednego gatunku istnieją indywidualne różnice w zdolnościach poznawczych – niektóre osobniki są bardziej kreatywne, inne lepiej rozwiązują problemy przestrzenne, jeszcze inne wykazują większą inteligencję społeczną. Te różnice stanowią istotny element ich osobowości.
Osobowość zwierząt jest więc spleciona z ich życiem umysłowym, tworząc unikalną mieszankę temperamentu, zdolności poznawczych, historii życiowej i adaptacji do środowiska. To sprawia, że każde zwierzę jest w pewnym sensie niepowtarzalne – tak jak każdy człowiek.
Osobowość poza ssakami – granice pojęcia i nowe odkrycia
Gdy mówimy o osobowości zwierząt, najłatwiej przychodzi nam wyobrazić sobie psa, kota czy małpę – stworzenia pod wieloma względami podobne do nas. Ale czy osobowość istnieje również u bardziej odległych ewolucyjnie gatunków? Badania sugerują, że tak – choć jej natura może się znacząco różnić od tego, co znamy z ludzkiego doświadczenia.
U ptaków odkryto wyraźne, stałe różnice indywidualne w takich cechach jak odwaga, eksploracyjność czy agresywność. Niektóre gatunki ptaków, jak papugi czy krukowate, wykazują również zaawansowane zdolności poznawcze i społeczne, które wzbogacają ich osobowość. Papugi mogą nie tylko naśladować ludzką mowę, ale używać jej w kontekstowo odpowiedni sposób, sugerując głębsze rozumienie komunikacji.
Jeszcze bardziej fascynujące są odkrycia dotyczące osobowości u bezkręgowców. Ośmiornice, mimo że tak odległe od nas ewolucyjnie, wykazują zaskakującą inteligencję i indywidualność. Badacze opisują je jako ciekawskie, płochliwe, agresywne lub towarzyskie, a te cechy utrzymują się w czasie. Każda ośmiornica ma swój własny „styl” rozwiązywania problemów i reagowania na nowe sytuacje. Co więcej, ośmiornice potrafią rozpoznawać poszczególnych ludzi i inaczej reagować na różne osoby, co sugeruje złożone życie umysłowe.
Nawet u owadów, jak pszczoły czy mrówki, odkryto indywidualne różnice w zachowaniu – niektóre osobniki są bardziej skłonne do eksploracji, inne do pozostawania w gnieździe, jeszcze inne wykazują większą lub mniejszą agresywność. Te różnice, choć subtelniejsze niż u ssaków czy ptaków, również można interpretować jako przejaw prostszej formy osobowości.
Istnienie osobowości w tak szerokim spektrum gatunków sugeruje, że nie jest ona luksusowym dodatkiem ewolucji, który pojawił się dopiero u ludzi czy naczelnych, ale fundamentalną cechą życia zwierzęcego, która ewoluowała na różne sposoby u różnych linii ewolucyjnych.
Osobowość zwierząt a filozofia umysłu – co to znaczy być kimś?
Zagadnienie osobowości zwierząt nieuchronnie prowadzi nas do głębszych pytań filozoficznych o naturę umysłu, świadomości i tożsamości. Jeśli przyznamy, że zwierzęta mają osobowość, musimy także przemyśleć nasze rozumienie tego, co to znaczy być osobą, podmiotem doświadczenia, kimś, a nie czymś.
Przez wieki filozofia Zachodu, od Arystotelesa przez Kartezjusza po Kanta, traktowała zwierzęta jako istoty jakościowo różne od ludzi – pozbawione rozumu, samoświadomości, duszy czy moralnej podmiotowości. Ta tradycja, często wzmacniana przez religijne przekonanie o wyjątkowości człowieka stworzonego na obraz Boga, prowadziła do instrumentalnego traktowania zwierząt jako narzędzi służących ludzkim celom.
Jednak współczesna filozofia umysłu, wsparta odkryciami naukowymi, coraz częściej kwestionuje ten antropocentryczny pogląd. Filozofowie tacy jak Peter Singer, Tom Regan czy Martha Nussbaum argumentują, że zdolność do odczuwania bólu i przyjemności, posiadanie preferencji i interesów, czy doświadczanie świata w sposób subiektywny – cechy obecne u wielu zwierząt – są wystarczające, by przyznać im moralny status i prawa.
Uznanie osobowości zwierząt idzie jednak jeszcze dalej. Sugeruje, że zwierzęta nie są tylko generycznymi przedstawicielami swoich gatunków, ale unikalnymi jednostkami z własnymi historiami życiowymi, preferencjami, relacjami i sposobami bycia w świecie. To prowadzi do pytania: czy nie powinniśmy traktować ich jako moralnych podmiotów, których dobro ma znaczenie dla nich samych, a nie tylko dla nas?
Filozof Jacques Derrida w swoich późnych pracach zwracał uwagę na problem „zwierzęcego spojrzenia” – doświadczenia bycia obserwowanym przez zwierzę, które samo jest podmiotem percepcji. To spojrzenie kwestionuje naszą dominującą pozycję i zmusza nas do uznania, że zwierzę nie jest tylko przedmiotem naszego postrzegania, ale samo postrzega i doświadcza nas i świata w swój własny, nieprzenikniony dla nas sposób.
Etyczne implikacje – od osobowości do podmiotowości moralnej
Uznanie, że zwierzęta mają osobowość, ma daleko idące konsekwencje etyczne. Jeśli każde zwierzę jest unikalną osobą, z własnym doświadczeniem świata, preferencjami i interesami, to jak powinniśmy przeformułować nasze relacje z innymi gatunkami?
Tradycyjnie nasza etyka wobec zwierząt koncentrowała się głównie na minimalizowaniu cierpienia – stąd ruch na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt gospodarskich czy laboratoryjnych. Jednak perspektywa osobowości zwierząt sugeruje, że powinniśmy pójść dalej i rozważyć nie tylko fizyczne dobro zwierząt, ale także ich psychologiczny i społeczny dobrostan, możliwość wyrażania naturalnych zachowań i realizowania indywidualnego potencjału.
Na przykład, świnia w przemysłowej hodowli nie tylko cierpi fizycznie, ale także nie może wyrażać swojej naturalnej ciekawości, inteligencji i społecznej natury. Pies pozostawiony samotnie przez cały dzień, nawet jeśli ma zapewnione podstawowe potrzeby fizyczne, nie może realizować swojej potrzeby kontaktu społecznego i stymulacji umysłowej. Delfin w delfinarium może być dobrze odżywiony i wolny od chorób, ale pozbawiony możliwości pływania na otwartych wodach, polowania i życia w naturalnej grupie społecznej.
Te przykłady pokazują, że uznanie osobowości zwierząt wymaga od nas przemyślenia całego systemu naszych relacji z nimi – od rolnictwa przez eksperymenty naukowe po rozrywkę i domową opiekę nad zwierzętami towarzyszącymi.
Niektórzy etycy, jak Gary Francione, idą jeszcze dalej, argumentując, że uznanie zwierząt za osoby moralne wymaga przyznania im podstawowego prawa do niebycia traktowanym jako własność. Inni, jak David DeGrazia, proponują bardziej umiarkowane podejście, skupiające się na rozszerzeniu istniejących ram etycznych tak, by lepiej uwzględniały interesy i dobrostan zwierząt.
Niezależnie od przyjętego stanowiska, jedno jest pewne: im lepiej rozumiemy osobowość zwierząt, tym trudniej usprawiedliwić ich traktowanie jako zwykłych zasobów czy narzędzi służących ludzkim celom.
Jak badać to, co niedostępne – metodologiczne wyzwania
Badanie osobowości zwierząt stawia przed naukowcami wyjątkowe wyzwania metodologiczne. Jak studiować subiektywne doświadczenie istot, które nie mogą wypełnić kwestionariuszy osobowości, odpowiedzieć na pytania czy bezpośrednio opisać swoich myśli i uczuć?
Naukowcy rozwinęli różnorodne metody badania osobowości zwierząt, od bezpośredniej obserwacji zachowania w różnych kontekstach, przez eksperymenty testujące reakcje na standardowe bodźce, po oceny dokonywane przez ludzi, którzy dobrze znają dane zwierzęta (np. opiekunów w zoo czy właścicieli zwierząt domowych).
Każda z tych metod ma swoje ograniczenia. Obserwacja zachowania może nie uchwycić wewnętrznych procesów psychicznych. Eksperymenty laboratoryjne odbywają się w sztucznym środowisku, które może nie wywoływać naturalnych reakcji. Oceny dokonywane przez ludzi mogą być obciążone antropomorfizacją i subiektywnymi interpretacjami.
Jednak łączenie różnych metod, wraz z postępem w neuronaukach pozwalającym na nieinwazyjne badanie mózgów zwierząt, powoli buduje coraz pełniejszy obraz ich życia psychicznego. Naukowcy tacy jak Jane Goodall, Frans de Waal czy Marc Bekoff pokazali, że długotrwała, uważna obserwacja zwierząt w ich naturalnym środowisku może dostarczyć wglądu w ich indywidualność i osobowość, który trudno byłoby uzyskać w warunkach laboratoryjnych.
Pozostaje jednak fundamentalne pytanie: czy kiedykolwiek będziemy w stanie naprawdę zrozumieć, jak to jest być innym zwierzęciem? Czy bariera gatunkowa, różnice w budowie mózgu, odmienne zmysły i sposoby doświadczania świata nie stanowią nieprzekraczalnej granicy dla naszego poznania?
„Możemy zbliżyć się do zrozumienia umysłów innych zwierząt,” pisał biolog i etolog Konrad Lorenz, „ale zawsze pozostanie element tajemnicy, nieprzetłumaczalności ich doświadczenia na nasze kategorie pojęciowe.”
W stronę nowego paradygmatu – filozofia międzygatunkowa
Uznanie osobowości zwierząt wymaga od nas nowego sposobu myślenia o relacjach międzygatunkowych. Nie jest to już tylko kwestia ochrony zwierząt przed cierpieniem czy zachowania różnorodności biologicznej dla dobra ekosystemu. To głębsze pytanie o to, jak budować etyczne, oparte na wzajemnym szacunku relacje z innymi istotami, które, podobnie jak my, są podmiotami własnego doświadczenia.
Filozof Donna Haraway proponuje pojęcie „gatunków stowarzyszonych” (companion species), które podkreśla wzajemność i współzależność w relacjach międzygatunkowych. W tej perspektywie ludzie i zwierzęta nie są radykalnie oddzieleni, ale wspólnie kształtują swoje historie i tożsamości poprzez trwające tysiące lat współistnienie.
Z kolei Vinciane Despret, belgijska filozofka i psycholożka, proponuje pojęcie „antropozoologii” – badania relacji między ludźmi a zwierzętami, które uznaje wzajemne wpływy i przekształcenia. W jej ujęciu zwierzęta nie są biernymi obiektami ludzkiego działania, ale aktywnymi podmiotami, które odpowiadają na nasze zachowania, zadają nam pytania i zmieniają nas swoją obecnością.
Te nowe paradygmaty myślenia o relacjach międzygatunkowych prowadzą do koncepcji, którą można nazwać „filozofią międzygatunkową” – próby myślenia nie tylko o zwierzętach, ale wraz z nimi, w sposób, który uznaje ich podmiotowość i osobowość, jednocześnie respektując gatunkową specyfikę ich doświadczenia.
Taka filozofia międzygatunkowa nie próbuje zacierać różnic między ludźmi a innymi zwierzętami ani projektować ludzkich kategorii na ich doświadczenie. Zamiast tego, poszukuje nowych sposobów rozumienia i komunikacji, które szanują zarówno podobieństwa, jak i różnice między gatunkami.
Każdy gatunek jest wyjątkowy – a każda istota jest jedyna
Osobowość zwierząt nie jest ani identyczna z ludzką osobowością, ani radykalnie od niej różna. Jest raczej unikalną wariacją na temat bycia świadomym podmiotem w świecie, ukształtowaną przez ewolucyjną historię i ekologiczną niszę danego gatunku.
Pies doświadcza świata głównie przez węch, w sposób dla nas niemal niepojęty – jego mapa rzeczywistości jest mapą zapachów, historii opowiedzianych przez molekuły. Nietoperz poznaje świat poprzez echolokację, tworząc mentalny obraz otoczenia z odbić dźwięku. Ośmiornica ma rozproszoną inteligencję – większość jej neuronów znajduje się w ramionach, które posiadają pewien stopień autonomii w działaniu i percepcji.
Te różne sposoby bycia w świecie tworzą fundamentalnie odmienne doświadczenia, których nie możemy w pełni pojąć czy odtworzyć w ludzkiej świadomości. Ale ta niemożność pełnego zrozumienia nie oznacza, że powinniśmy odmówić tym istotom uznania ich podmiotowości czy osobowości. Wręcz przeciwnie – powinna nas skłaniać do większej pokory wobec bogactwa i różnorodności form świadomości w świecie przyrody.
Jednocześnie, jak przypomina nam etolożka i filozofka Barbara Smuts, każde zwierzę jest nie tylko przedstawicielem swojego gatunku, ale także unikalną jednostką z własną historią, charakterem i siecią relacji. Ta indywidualność jest równie fundamentalna jak przynależność gatunkowa – i równie godna uwagi i szacunku.
Być może największym wyzwaniem, jakie stawia przed nami uznanie osobowości zwierząt, jest znalezienie równowagi między szacunkiem dla gatunkowej specyfiki ich doświadczenia a uznaniem ich indywidualności. Między wiedzą naukową a bezpośrednim, empatycznym kontaktem. Między antropomorfizmem, który zbyt pochopnie przypisuje zwierzętom ludzkie cechy, a antropocentryzmem, który odmawia im wszelkiego podobieństwa do nas.
W obliczu tajemnicy innych umysłów – ludzi i nie-ludzi – pozostaje nam być może postawa, którą filozof Emmanuel Levinas nazywał „etyką twarzy”: gotowość do spotkania z innym w jego inności, bez redukowania go do naszych kategorii czy oczekiwań.
Czy zwierzęta mają osobowość? Pytanie to pozostaje otwarte – nie dlatego, że brakuje nam dowodów na istnienie zwierzęcej osobowości, ale dlatego, że sama koncepcja osobowości ewoluuje wraz z naszym pogłębiającym się zrozumieniem umysłów innych istot. Być może zamiast szukać definitywnej odpowiedzi, powinniśmy raczej uczyć się dostrzegać i szanować różnorodność sposobów bycia sobą w świecie pełnym inteligentnego życia.
Gdy następnym razem spojrzysz w oczy swojego psa, kota czy innego zwierzęcia, które dzieli z tobą życie, zastanów się, co widzisz – odbicie własnych oczekiwań i projekcji, czy okno do innego umysłu, innej perspektywy, innego sposobu doświadczania świata? I co to oznacza dla twojej relacji z tą istotą, dla twoich etycznych zobowiązań wobec niej?
Być może odpowiedź na pytanie o osobowość zwierząt jest mniej istotna niż sam proces zadawania tego pytania – proces, który zmusza nas do przekraczania własnej perspektywy i otwierania się na wielość form świadomości w świecie, którego jesteśmy częścią, ale nie centrum.